III G

hmm kiedy we wrzesniu wrócimy do naszej kochanej szkółki to na "dzień dobry" dostaniemy standardowe pytanie od naszej Pani Polonistki co przeczytaliśmy na tych wakacjach...... może to nie jest miły temat, ale nieunikniony Very Happy

ja właśnie dzisiaj(pogoda temu wyjątkowo sprzyja) zaczęłam "Granicę" Z. Nałkowskiej i przyznam szczerze, ze książkę czyta się szybko, ale jest ......................... straszna brrrrr Confused

to przykro... Wink

nie mam ochoty myśleć o żadnych lekturach

hmmm a powinienes Wink

no nie mów :] hej, a podpowiesz mi (i może innym) za co mamy się w tym roku wziąść?

nie bo nie wiem Razz

ale chybadostałeś spis lektur od .............. Wink

no tak, ale miałem nadzieję, że mi coś polecisz Wink

no to zdam się na własne oko :]

Kamil!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Jak mogłeś usunąć mój temat o Paulo Coelho?????????????????????????????????????????????

a, to o to chodzi Very Happy

to nie ja go usunąłem, Paweł mówił, że chciałaś, żeby go usunąć, więc to zrobił
Question

nom wlasnie chcialas Razz

oj Boże tylko załamać ręce

asiulka napisał:

ja właśnie dzisiaj(pogoda temu wyjątkowo sprzyja) zaczęłam "Granicę" Z. Nałkowskiej i przyznam szczerze, ze książkę czyta się szybko, ale jest ......................... straszna brrrrr

też zacząłem dzisiaj ("pogoda temu wyjątkowo sprzyja") i z początku faktycznie bania trochę, o tyle, że jak mówisz, szybko się czyta, ale potem nawet robi się to lżejsze, gdy już wiemy kto kim jest, zupełnie inaczej się czyta niż na początku, dla mnie to nawet niegłupie się robi Wink

no ksiązka już zrobila sie ciekawa i porzyznam , nawet, że sa wątki erotyczne Twisted Evil

e tam wątki erotyczne Wink

to jest temat o lekturach Wink

ja to wsumie przeczytałem wszystkie lektury oprócz Zbrodni i Kary i własnie z tego mnie zapytała noi co KAPA Very Happy

"Granica" w oczach pana Kamila...

Wczoraj właśnie sobie uświadomiłem, że przeczytałem najlepszą lekturę w życiu, chociaż ktoś może powiedzieć, że znowu nie przeczytałem wszystkiego, co powinienem, ale to mnie wgniotło, zmiotło, jakbym dostał łopatą w łeb Wink

Początek jest nudny jak cholera, ale widać nie mogło być inaczej. Idzie się od początku do końca i jest się coraz wyżej, żeby w końcu skoczyć ze szczytu Wink

Nie myślałem, że z książki, a tym bardziej lektury, mogę wynieść jakieś konkretne nauki, bo dotąd rzadko książki zaskakiwały mnie jakimiś myślami. A "Granica" jest dla mnie jak niezły bonus na długiej drodze dorastania i rozumienia świata. Jedyna książka, z której naprawdę coś wyniosłem, ciągle mam wrażenie, że autorka nie mogła być zwykłym człowiekiem. Uderza jej przekaz, nic i wszystko zarazem. Nie pisze jak jakaś jedna osoba, ale jakgdyby była zbiorem ludzi. Tak więc bardzo dobrze tworzy i posługuje się różnymi postaciami, pokazuje nam je dojrzewające i starzejące się, ich zmiany wewnętrzne.
Nie umiem za dużo powiedzieć, ale podziwiam Nałkowską za włożenie tych wszystkich wspaniałości w jedną okładkę, hehe.
A teraz parę cytatów, tak o Wink

Jeśli nie chcesz wiedzieć, co oznacza tytuł książki, nie czytaj fragmentu niżej Wink

Tytuł książki tłumaczy się na końcu, bez żadnego wstępu, jednym, na potrzebę dialogu urozmaiconym kropką, zdaniem: "...chodzi o to, że musi coś przecież istnieć. Jakaś granica, za którą nie wolno przejść, za którą przestaje się być sobą."
To tyle w sumie...

Inny ważny cytat: "Jest się takim jak myślą ludzie, nie jak myślimy o sobie my, jest się takim jak miejsce, w którym się jest".
Łatwo jest się z tą myślą nie zgodzić, ale to nie jest znikąd wzięta teoria, ale fakt, z którym zaczynamy się liczyć zwykle dopiero po rozwinięciu, jakie daje nam autorka w postaci "Granicy".

A oto, co pisała autorka w jednej ze swoich wcześniejszych powieści, "Niedobrej miłości": "Mnie się wydaje, że człowiek rodzi się każdy możliwy (...) Wszystko w nim może być - najbardziej odmienne, najbardziej mu zaprzeczające, najdalsze. Charakteru nie ma właściwie, póki rozważamy go w oderwaniu, charakter nie istnieje sam przez się. Przedłużenie każdej z cech wrodzonych sięga w nieobjętą głąb możliwości. Dopiero obcy świat, następujący zewsząd i z bliska, zamyka te otwarte drogi, każdej z możliwości wyznacza ostateczną granicę. Dopiero ludzie decydują wreszcie jakoś tę sprawę. Przecież w stosunku do każdego człowieka stajemy się, jesteśmy kimś innym. Nie po kolei, w biegu życia, ale o jednej i tej samej godzinie. Cudzy charakter jest naszego charakteru jedyną miarą".

a mnie wgniotło to co napisałeś wyżej kamilu......... pisanie czegokolwiek o książce nie ma najmniejszego sensu w tej chwili bo po prostu wypadło by blado w obliczu "wywodu" kamilka.... ale rzeczywiście książka jest bardzo dobra i "wgniata"........